Recenzja filmu

Marieke, Marieke (2010)
Sophie Schoukens
Hande Kodja
Jan Decleir

W tajemnicy przed matką

"Marieke, Marieke" to debiut poszukujący, momentami nieporadny. W tym tkwi jego siła.
W brukselskiej fabryce czekolady dwie młode kobiety codziennie równiutko układają czekoladki zgodnie z tradycją, która głosi, że tylko ręce aniołów mogą dotykać słodkości owej marki. Szef, nieustannie kontrolujący swoich pracowników, zwraca uwagę, że wypadałoby zastąpić pracownice maszynami, ale wtedy co z tradycją i na kogo mogliby patrzeć męscy pracownicy?

Marieke (Hande Kodja) ma dwadzieścia lat, mieszka tylko z matką i za wszelką cenę pragnie wypełnić pustkę po zmarłym ojcu. Wieczory po pracy w fabryce słodkości spędza ze starszymi mężczyznami. Uwodzi ich, tańcząc w podrzędnej kawiarence. Jest nieporadna i naiwna, ale doskonale zdaje sobie sprawę, w jaki sposób działa na płeć przeciwną. W trakcie "nocnych" spotkań wtula się w swoich dojrzałych towarzyszy. Jednocześnie dokumentuje ich obecność. Za każdym razem fotografuje detale ich ciał, starzejącą się skórę, śpiące sylwetki. Następnie w ukryciu układa fotograficzne puzzle w całość. Z jednej strony jest to coś w rodzaju rytuału przypominania, z drugiej – ciągłe potwierdzanie bezpieczeństwa, którego tak bardzo jej brakuje.

Od samego początku wrogiem Marieke jest jej matka – oschła kobieta w średnim wieku, która celebruje swoje wdowieństwo, unikając jak ognia spotkań z nowymi mężczyznami. Relacja matka-córka w filmie Schoukens przypomina tę z "Pianistki" Hanekego, w której proces rozwarstwienia rodzinnej więzi przybrał formę ekstremalną. Marieke jest na początku tej drogi. Mija matkę, potyka się o nią i jednocześnie stara się zwrócić na siebie jej uwagę. Kobiety nie potrafią dojść do porozumienia, ponieważ dzieli je tajemnicza historia ojca pisarza, którą ukryto dawno temu, a która nagle ma szansę ujrzeć światło dzienne. Ni stąd, ni zowąd w drzwiach domu obu pań pojawia się tajemniczy starszy mężczyzna – doskonały kandydat na nowego kochanka.

Debiut belgijskiej reżyserki Sophie Schoukens zainspirowany piosenką Jacques'a Brela "Marieke" można potraktować jako kolejne studium opuszczonej młodej kobiety, która szuka ukojenia w tajemniczej rodzinnej przeszłości. W "Marieke, Marieke" pretensjonalne spotkania robotnicy fabryki czekolady i bogatych panów, którzy wreszcie mają czas na przyjemności życia doczesnego, odpychają. Świat Schoukens wydaje się momentami sztucznym tworem, w którym aktorzy niczym pokraczne manekiny mają za zadanie odegrać scenki rodzajowe z filmów o trudnych relacjach rodzinnych, w których wyrazem buntu jest seksualne wyuzdanie. Mimo niekorzystnego pierwszego wrażenia, film Schoukens zyskuje z minuty na minutę. Relacje Marieke z mężczyznami okazują się dalekie od tych, które tak "skrupulatnie" prześledziła Małgośka Szumowska w "Sponsoringu". Owszem, dziewczyna realizuje kompleks Elektry. Marieke szuka tatusia w każdym kolejnym siwym panu na swojej drodze, ale jej naiwne próby poradzenia sobie ze stratą rodzica nie ograniczają się jedynie do seksualnych ekscesów, na których wypadałoby zamknąć oczy.

Bohaterka Schoukens ma problem z dostosowaniem się do przestrzeni, w której funkcjonuje. Błądzi, poszukuje rozwiązania. Próbuje przypomnieć sobie przeszłość, a kiedy nie potrafi tego zrobić, kreuje ją, żeby poczuć się pewniej. Brak historii rodzinnej doskwiera jej tak mocno, że nie jest w stanie już dalej trwać w schemacie, który dotychczas zapewniał jej spokój i zrozumienie.

"Marieke, Marieke" to debiut poszukujący, momentami nieporadny. W tym tkwi jego siła. Sophie Schoukens, dzięki pomocy operatora braci Dardenne, Alaina Marcoena, stworzyła historię, która nie musi zachwycać, ale przekonuje, że dojrzewająca młoda kobieta nie ogranicza się jedynie do szybkich numerków na boku, dilda w torebce i karykaturalnie ubranej mamusi z biednego kraju, która dba tylko o swoją piękną trwałą.
1 10 6
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones